Recenzja filmu

One Direction: This is Us (2013)
Morgan Spurlock
Niall Horan
Zayn Malik

One Love

Mimo zdradzonych mimochodem sekretów fenomenu One Direction dokument Spurlocka jest skrojony przede wszystkim na potrzeby entuzjastów zespołu. Są w nim fragmenty koncertów składających się na
Pojawiające się przy jakichkolwiek wzmiankach o One Direction ostre komentarze na temat zespołu i jego fanek dowodzą skali fenomenu wylansowanego przez brytyjskie "X Factor" boysbandu. Szum wokół niego robią, jak widać, nie tylko wielbiciele, ale i przeciwnicy, ostatnio oburzeni między innymi faktem, że o 1D powstał już nawet dokument. To przecież  żadne Rolling Stones, The Beatles ani nawet U2! Skoro działają zaledwie od trzech lat, a ich odbiorcami są głównie rozhisteryzowane "nastki", zdaniem wielu nie zasługują na wystawianie pomnika dla potomnych. Tymczasem "One Direction: This is Us" pełni całkiem inną funkcję – jest miłym prezentem dla fanek zespołu, a przy okazji ciekawym portretem współczesnych nastolatek i ich idoli.

Olbrzymi sukces One Direction (kilkadziesiąt milionów płyt sprzedanych na całym świecie!; ponadto 1D cieszy się podobno większą popularnością niż Beatlesi na początku swojego istnienia)  mówi bowiem dużo o fankach zespołu. Morganowi Spurlockowi (temu samemu, który nakręcił "Super Size Me") udało się – trzeba przyznać, że przy okazji – odpowiedzieć w "One Direction: This is Us" na zasadnicze pytanie: skąd to szaleństwo na punkcie 1D? Wyrywkowe odpowiedzi fanek na pytanie: "Za co kochacie One Direction?" dają do myślenia: "bo są piękni", "bo zabawni" i "śpiewają o tym, czego nie mówią nam nasi chłopcy". Członkowie 1D rzeczywiście są piękni, wrażliwi, kochają swoje rodziny, czerpią radość, z tego, co robią i są normalnymi chłopakami z sąsiedztwa – a przynajmniej tak zostali przedstawieni w dokumencie Spurlocka. Jeśli dodać do tego, że pięknie śpiewają i są absolutnie uroczy, trudno o wdzięczniejsze obiekty młodzieńczej miłości.

Mimo zdradzonych mimochodem sekretów fenomenu One Direction dokument Spurlocka jest skrojony przede wszystkim na potrzeby entuzjastów zespołu. Są w nim fragmenty koncertów składających się na 10-miesięczne turnee po świecie, wypowiedzi chłopców z zespołu na różne tematy, zapisy ich wygłupów i przygody z rozhisteryzowanymi fankami. Wszystko, co potrzebne, by zaspokoić oczekiwania fanek zespołu i rozkochać w nim kolejne rzesze wielbicielek.

Jeśli jeszcze nie jesteście fanami 1D, a przy tym daleko Wam do starych zgredów, sztywnych nastolatek i zazdrosnych samców alfa, nie ma siły, żebyście po obejrzeniu dokumentu Spurlocka nie zapałali choćby cieniem sympatii do chłopaków z zespołu. I nie ma się czego wstydzi, bo skoro Martin Scorsese i Chris Rock ich uwielbiają, to każdy może.
1 10
Moja ocena:
6
Absolwentka Wydziału Polonistyki na Uniwersytecie Warszawskim, gdzie ukończyła specjalizację edytorsko-wydawniczą. Redaktorka Filmwebu z długoletnim stażem. Aktualnie także doktorantka w Instytucie... przejdź do profilu
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones